Turkus bywa nazywany kamieniem zwycięzców albo kamieniem niebios – symbolem ochrony, szczerości, oddania i szczęścia. I faktycznie, trudno się z tym nie zgodzić. Gdy po raz pierwszy zobaczyłem ten zegarek, na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a w głowie poczułem czystą radość. Dlaczego? Bo ten model od razu spodobał mi się bardziej, niż się spodziewałem.

Spis treści


Podobnie jak w recenzji Ti-Damascus, muszę podkreślić, że lubię kopertę Nereide. Jest na tyle uniwersalna, że niezależnie od tego, jaką tarczę umieszczą w niej bracia Morelli, całość zawsze wygląda dobrze. Jednocześnie to przykład zegarka, który zachowuje praktyczne parametry i bez obaw można go nosić na co dzień.

Największym zaskoczeniem wizualnym było idealne dopasowanie koloru paska do tarczy. Nie jest to oczywiste, zwłaszcza gdy tarcza wykonana jest z naturalnego kamienia. Tutaj jednak udało się osiągnąć efekt świeżości i spójności. Zegarek sprawia wrażenie, jakby sam „zapraszał” do założenia go na nadgarstek. A co do opinii, że turkus to kolor „niemęski” – warto je odłożyć między bajki. Gdy tylko weźmiecie ten model do ręki, uśmiech pojawi się sam.

Specyfikacja techniczna – koperta i wykończenie

Koperta Nereide oferuje sprawdzony standard:

  • Średnica: 42 mm
  • Materiał: stal szlachetna 316L
  • Wymiar lug-to-lug: 49 mm
  • Wysokość: 12,5 mm
  • Wodoszczelność: 20 ATM (200 m)

Konstrukcja obejmuje zakręcaną koronkę oraz dekiel mocowany sześcioma śrubami. Na deklu widnieje grawer przedstawiający pierwszą włoską łódź podwodną typu Nautilus – „Nereide”, zwodowaną w stoczni Arsenale w 1913 roku.

Warto zwrócić uwagę na sposób wykończenia. Główne powierzchnie koperty są szczotkowane, co nadaje im matowego charakteru, a sfazowane krawędzie wypolerowano na wysoki połysk. To przykład dbałości o detale, z której słyną włoscy projektanci. Koronka, mimo że chroniona osłoną, została zaprojektowana tak, by jej dolna część delikatnie wystawała – dzięki temu obsługa jest wygodniejsza.

Bezel ze stali uzupełniono wkładką z węglika wolframu, jednego z najtwardszych materiałów na świecie, wyjątkowo odpornym na zarysowania. W połączeniu z szafirowym szkłem, które chroni tarczę, otrzymujemy front zegarka zaprojektowany tak, by zachować wygląd niemal bez zmian przez wiele lat.


Bohater zegarka – tarcza z turkusu

Nie ma wątpliwości – bohaterem tego modelu jest tarcza wykonana z turkusu. Dzięki temu każdy egzemplarz staje się unikatowy, w pewnym sensie limitowany. Nie istnieją dwie identyczne tarcze, więc właściciel ma gwarancję posiadania zegarka wyjątkowego. Naturalna struktura kamienia sprawia, że powtarzalność wzoru jest praktycznie niemożliwa.

Każda tarcza składa się z cienkiej warstwy turkusu o grubości 0,4 mm. Na jej powierzchni umieszczono symbol Venezianico oraz dodatkowy pierścień z podziałką minutową i sekundową. Indeksy godzinowe to stalowe, polerowane na wysoki połysk sztabki wypełnione masą luminescencyjną Super-LumiNova BGW9, świecącą niebieskawym odcieniem – znakomicie współgrającym z kolorem tarczy. Klasyczne wskazówki wykończono w podobny sposób, a masa świecąca znalazła się także na sekundniku i trójkątnym znaczniku na godzinie 12:00 na bezelu.

Włoski pasek z TPU

Warto zwrócić uwagę na gumowe paski Venezianico. Po pierwsze, produkowane są we Włoszech, a nie w Azji. Po drugie, wykonano je z poliuretanu termoplastycznego (TPU) – materiału łączącego cechy gumy i plastiku. TPU jest elastyczne, odporne na ścieranie, pękanie, działanie olejów i trudnych warunków atmosferycznych. W praktyce oznacza to pasek, który dobrze radzi sobie w codziennym użytkowaniu i zachowuje trwałość przez lata.

Na zewnętrznej stronie pierwszej szlufki umieszczono logotyp Venezianico, a druga szlufka pozwala lepiej dopasować pasek do nadgarstka. Od wewnętrznej strony również znajdziemy tłoczone logo marki. Stalowa sprzączka łączy wykończenie szczotkowane z polerowanymi bokami i została ozdobiona grawerowanym symbolem Venezianico.

Jeden mały zgrzyt – datownik

Jest jednak jeden element, który budzi wątpliwości – datownik na tarczy. Rozumiem, że dopasowanie koloru dysku daty do turkusu byłoby trudne, a nawet gdyby się udało, czytelność pozostałaby ograniczona. Mimo to w zegarku z tarczą z naturalnego kamienia rozważyłbym całkowitą rezygnację z datownika albo umieszczenie go symetrycznie na godzinie szóstej.

Szwajcarskie serce – Sellita SW200-1

Mechanizm nie zaskakuje – to sprawdzona szwajcarska Sellita SW200-1. Łożyskowana na 26 kamieniach, z rezerwą chodu ok. 38 godzin, jest przykładem solidnego i niezawodnego werku. To konstrukcja często spotykana w zegarkach z segmentu od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych, co mówi samo za siebie. W praktyce trudno jej coś zarzucić – klasyczne podejście w nowoczesnym wydaniu.

Podsumowanie – emocje i stosunek ceny do jakości

Na końcu liczy się jednak coś więcej niż parametry techniczne. Zegarek powinien budzić emocje. W tym przypadku emocji nie brakuje – model z turkusową tarczą wywołuje uśmiech za każdym razem, gdy spoglądam na nadgarstek.

Jedynym ryzykiem jest to, że zegarek może wzbudzać zainteresowanie nie tylko właściciela. Jeśli Wasza partnerka lubi kolory, istnieje spora szansa, że zacznie go Wam podbierać. Ja sam noszę go bez kompleksów i cieszę się każdym spojrzeniem na tarczę.

Jeszcze większą satysfakcję daje fakt, że taki zegarek można kupić za nieco ponad 5000 zł (dokładnie 5060 zł). A co otrzymujemy w zamian?

  • szwajcarski mechanizm Sellita SW200-1,
  • stalową kopertę 316L z zakręcaną koronką,
  • ciekawie grawerowany dekiel,
  • wodoszczelność 200 m,
  • indeksy i wskazówki z masą Super-LumiNova BGW9,
  • bezel z wkładką z węglika wolframu,
  • szkło szafirowe,
  • unikatową tarczę z turkusu,
  • włoski pasek z TPU.

Czy potrzeba czegoś więcej do zegarkowego szczęścia? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sam. A Wy – co sądzicie o tej odsłonie Nereide?

Udostępnij Udostępnij
Powrót do bloga